Witamy w Droga Mistrzostwa Szukaj w……
Wprowadź, co chcesz wyszukać i naciśnij Enter.
Pytanie: Każda dusza ma tem sam cel, czyli: w pełni przebudzić się z oddzielenia od Boga. Jednak czy w ramach snu, w przestrzeni i czasie, mamy nasz własny, wyjątkowy cel oparty na doświadczeniach i upodobaniach duszy?
Odpowiedź: Nie.
Czy objaśnić ci to, czy to wystarczająca odpowiedź?
– Wystarczająca. To ty poprosiłeś mnie o zadanie tego pytania.
Zaprawdę. Umiłowany przyjacielu, oto pytanie, które tak naprawdę służy…wnosi ono w naszą świadomość coś, co naprawdę służy ograniczeniu samego procesu przebudzenia. Ego przykłada znaczenie bardziej do formy niż do treści. Egotyczny umysł szuka formy ekspresji, która – jak ma nadzieję – spełni postrzegany przez niego cel, a zatem zapewni, że dostanie on to, czego chce.
Ach, zrobiłem to! Widzisz, jak dobry jestem?
Jedyny cel duszy to przebudzić się, pozwolić na to, by wydarzył się proces transformacji, tak by Chrystus ponownie dzierżył najwyższą władzę w umyśle, w którym lęk wytworzył substytut.
Liczy się treść. I im bardziej dany umysł oddaje się treści, właściwe formy po prostu materializują się dla tego celu. Dlaczego? Ponieważ wszechświat lub też świat, którego doświadczasz, nie jest niczym więcej niż obrazowaniem Miłości Boga, która działa poprzez Ducha Świętego, by stwarzać sytuacje, które pozwolą ci się przebudzić i – jak powiedzieliśmy wcześniej – zapewnić sytuacje, w których możesz stać się coraz bardziej i bardziej zręczny w byciu przekaźnikiem dla szerzenia Miłości.
Powtórzmy – wyjątkowość jest interpretacją ego. Na przykład nie ma nic wyjątkowego we mnie, objawiającym się jako główny mówca w imieniu tego, co kiedyś określiłem jako „Ród”. Nie ma nic wyjątkowego w tym mym umiłowanym bracie, który łączy się ze mną w tym procesie. Dla niektórych umysłów może to wyglądać jako coś wyjątkowego. A niektórzy mogą powiedzieć:
Och Jeszua! To, co on czyni, jest wyjątkowe pośród wszystkich mistrzów!
To jest projekcja. Wszystkie rzeczy mają jedną funkcję: uzdrowienie Synostwa, tak by Miłość mogła być szerzona poczytalnie z Umysłu Boga poprzez Jego Stworzenie, które jest Chrystusem. To wszystko. Mógłbyś spojrzeć na te dwie rzeczy jak na dwie strony tej samej monety.
W tym, co robię, nie ma niczego wyjątkowego. Nie ma nic wyjątkowego w tym, co robisz ty. Tylko wydaje się, że jesteś w innym miejscu, w innym wymiarze. A działania ciała sprawiają, że myślisz, że to, co ty robisz, jest wyjątkowe lub inne od funkcji kogokolwiek innego. Ego porównuje się z innymi. Mierzy swą wartość, myśląc o funkcji wszystkich innych. Nie widzi ono, że po prostu projektuje swą własną wartość na to, co robią wszyscy inni.
Dzieje się tylko jedna rzecz: umysł się budzi. Podam wam obraz, który pomoże wam to pojąć: wyobraź sobie, że jedno dziecko składa główkę na poduszkę w swej kołysce i zaczyna śnić. A częścią tego snu staje się proces jego własnego przebudzania się, gdy pierwsze promienie poranka zaczynają muskać kołyskę przez otwarte okno. Jedno dziecko, samo, odpoczywając w kołysce, śni sen, a następnie pobudza się do czujności.
Synostwo jest tym jednym dzieckiem. A ty w doskonały sposób bierzesz w tym udział. Ciało-umysły jednakże – oczywiście przychodzą i odchodzą. Wygląda na to, że istnieje mnogość, ale jest tylko umysł. I jest to umysł, który się budzi. Jeden cel… jak możesz znaleźć wyjątkowość, skoro jest tylko jedno dziecko w procesie czynienia jednej rzeczy – budzenia się, porzucania snów, powracania do przebudzonej Rzeczywistości?
Zatem dla was wszystkich: chcę was bardzo zachęcić, byście byli bardzo świadomi i bardzo czujni na tendencję w umyśle, by dać się przyciągnąć czemuś, co wygląda jak wyjątkowa funkcja. Obraz, który pojawia się w umyśle, fantazje, które on tworzy na temat stania się wspaniałym prezydentem, stania się wspaniałym kimkolwiek – to jest zawsze drugorzędne. I to ego robi te rzeczy. Umysł natchniony przez Miłość jest po prostu dostępny, będąc przebudzonym, gdziekolwiek zdarzy się, że się znajdzie, robiąc to, co przyszło mu robić. I widzi on jasno, że cała moc w Niebie i na Ziemi płynie przez niego i jest dostępna w tej chwili, by służyć jednej funkcji uzdrowienia i przywrócenia Synostwa. To, gdzie ciało-umysł akurat się znajduje, ma jedynie drugorzędne znaczenie.
Czy to ci pomogło?
– Tak.
Pytanie: Czy możesz wypowiedzieć się na temat Rodu i tego, jak to się dzieje, że ktoś jest z twego rodu, oraz na temat grup dusz?
Odpowiedź: Po pierwsze, umiłowany przyjacielu, jeśli cię zaakceptujemy [śmiech], być może zostaniesz dopuszczony do Rodu.
Zaprawdę odpowiedź mogłaby zająć całą godzinę lub kilka godzin, ponieważ jest to pytanie, które odnosi się do samego źródła snu oddzielenia i procesu budzenia się dziecka w kołysce.
Wyobraźcie sobie, że w samym śnie – i użyliśmy tej analogii dla was już wcześniej – istnieje Światło, pojedyncze Światło, które zajmuje całą przestrzeń. Możesz pomyśleć o nim jako o Gwieździe, która wypełnia całą przestrzeń, tak że istnieje tylko Światło Gwiazdy. Z jakiegoś niejasnego i niewidocznego powodu Gwiazda ta wybucha na wiele, wiele Gwiazdeczek – lub wiele punkcików Światła, które teraz sprawiają wrażenie, jakby było ich mnóstwo, ale wszystkie one są zrobione z tej samej substancji: Światła.
Gdy proces ów się zaczyna, każda z nich zaczyna widzieć siebie jako unikalną i oddzieloną od innych aspektów Gwiazdy, która wybuchła. Każda z nich zaczyna wprawiać w ruch wibrację, która – jak się zdaje – zaczyna ją nieść w różne krańce wszechświata. Zaczynają z niej wypływać różne doświadczenia, ustanawiane są różne wibracyjne wskaźniki – to jeden ze sposobów na opisanie tego. A jednak tak naprawdę one wszystkie wydarzają się w ramach kontekstu tej Jednej Gwiazdy. I jeśli nie byłoby tej Jednej Gwiazdy, to żaden z tych małych punkcików Światła nie mógłby w żaden sposób zaistnieć. Są one objęte wibracyjnym polem tej Jednej Gwiazdy. Nigdy nie tracą z nim kontaktu. Wyrażają one jedynie to, co zdaje się być wariacją centralnego tematu.
W końcu, gdy proces ten postępuje, rodzi się czas. Pomyśl o tym zdaniu przez chwilę. W końcu w ramach snu rodzi się czas. A z czasem pojawia się przestrzeń. A z przestrzenią – ciała. Ale w pierwszej kolejności ciała są po prostu zagęszczeniem energii, dużo subtelnielszym niż to, co naukowcy znają jako atomy i kwarki. A jednak wyłaniają się one, gdy z przekonania o unikalności wibracje kontynuują stwarzanie czegoś, co spaja myśl w wibracyjną energię zwaną atomem. A atomy łączą się w wiele form, jak dobrze o tym wiecie, bo sami jesteście jedną z nich. Jesteś połączeniem mnóstwa atomów w pozór masy zwanej ciałem, które następnie określasz mianem „siebie”.
Tak więc mniej więcej to się dzieje. I ponownie – moglibyśmy spędzić wiele godzin, dyskutując o samym procesie snu, o samym mechanizmie snu.
I ponownie, proszę zrozum: budzi się jedno dziecko. Sen nigdy naprawdę się nie wydarzył, to znaczy: nie wydarzyło się nigdy postrzeganie rzeczywistości snu. Cenienie snu nad śniącego było błędem. A śnienie śniącego nigdy nie oddzieliło śniącego od mocy Tego Jednego, który daje wolność, by śnić. Zrozum zatem dobrze: Nie ma wyjątkowości. Wszyscy robią to samo. Budzi się jedno dziecko. I jedynie to się dzieje. Jedynie to się dzieje.
To coś, o czym możesz porozmyślać.
Pytanie: Czy możesz powiedzieć coś o wyjątkowości i świętości w odniesieniu do wyrażania seksualności?
Odpowiedź: Po pierwsze, może to być dla ciebie zaskoczeniem, ale wielu kojarzy seksualność z ciałem. To wydaje się całkiem naturalne, nieprawdaż? A jednak ciało jest ostatnim poziomem ekspresji prawdziwej seksualności.
Czym zatem jest seksualność? Jest to sama moc – stwórcza moc – energii samej w sobie. Mógłbyś powiedzieć, że Bóg, twój Stwórca, jest czystą seksualną energią, ponieważ Miłość promienieje tak czystym stanem istnienia (nie użyję tu słowa „wysokim”, ponieważ zakłada ono postrzeganie hierarchii), czystym stanem wibracji tak wypełnionym ekstatycznym świętowaniem Swej własnej natury, że Jego jedyną funkcją i pragnieniem jest stwarzać na Swoje podobieństwo. I to, co pojawia się z Tego Jednego, to Chrystus. Chrystus jest czysto seksualną energią.
Gdy rozpoczął się sen, zaczął on przejmować kontrolę w Umyśle jednego Syna Boga, początkowo po prostu jako chwilowa zabawa, ale potem zaczęło to być traktowane na poważnie – popadnięcie w niełaskę było wzięciem snu na poważnie – gdy ta wibracja zaczyna coraz bardziej i bardziej zstępować do przestrzeni i czasu, a następnie – w ciała, nadal chce wyrażać siebie. Ale teraz lęk i wiara w ciała uzurpowała sobie rolę seksualności i zaczęła ją postrzegać jako…powiedzmy, że ma ona wartość pomnażania więcej ciał. To jest funkcja ego. Nie ma potrzeby, by wytwarzać więcej ciał. Robiłeś to wystarczająco długo.
Gdy zatem znajdziesz się w stanie świadomości, w którym przynajmniej część ciebie nadal ceni ciało, poczujesz energię seksualną i będziesz musiał ją odczuwać, ponieważ energia seksualna jest energią kreatywną – to wszystko. Pragnieniem Miłości jest pomnażać Siebie, wyrażać Siebie, szerzyć Siebie. W ramach cielesnego używania seksualności najlepsze, co seksualność może zrobić, to powiedzieć komuś:
Akceptuję ciebie takim, jakim jesteś i widzę twoją niewinność. Dokonuję wyboru, by pozwolić, aby to ciało zostało użyte w taki sposób, by wyrażać prostą Prawdę.
Żadna ilość seksualności nie przebudzi Synostwa. Jakkolwiek ciało może – jeśli używane jest przez umysł w pełni oddany byciu Uczniem Chrystusa – stać się kontekstem, poprzez który Miłość pomaga rozpuścić lęki, brak poczucia własnej wartości, pewne ugruntowane lub skrystalizowane w umyśle twego brata lub siostry postrzeżenia. Ciało nie może być użyte, by coś zdobyć. Jego jedynym poczytalnym celem jest szerzyć lub dawać – to wszystko.
Zatem celem seksualności i ciała nie jest szukać przyjemności, ale przyzwolić na transformację i uzdrowienie złudzeń. Ponieważ ciało jest domem ego, a seksualność była uzurpowana przez ego dla niewłaściwych celów – jak chcesz to tak ująć – seksualność i ciało w twoim świecie jest miejscem ogromnej mocy. Za pośrednictwem tych energii może pojawić się wielki katalizator, ale również wielkie ryzyko, ponieważ pobudzają one najbardziej podstawowe miejsca w jaźni, w której ego próbowało stłumić prawdziwą kreatywność i próbowało ją przejąć jako swoją.
Najlepiej zatem, by do seksualności podchodzono w przebudzonym stanie tylko jako do rezultatu modlitewnej wdzięczności, nie wobec drugiej osoby, ale Boga, tak by ciało się rozluźniło i poddane zostało Przebudzonemu Umysłowi, który następnie pozwala, by Duch Święty informował, jak druga osoba ma być dotykana, jak do niej mówić – zawsze z perspektywy tego, że umysł widzi w drugim jego doskonałą niewinność i wyraża swoją akceptację, pełną akceptację drugiego. Nie po to, by coś dostać, nie po to, by wejść w posiadanie czegoś, nie po to, by być zadowolony, a nawet nie po to, by zadowalać, ale jedynie, by wyrażać niewinność Miłości.
Seksualność jest Bogiem – czyste i proste. We śnie staje się to zagmatwane, gdy umysł oddziela się i bierze na siebie lęk, zaczyna widzieć ciało jako coś rzeczywistego, zaczyna używać ciała, by coś dostać, zamiast używać go jako narzędzia komunikacji dla przyzwolenia Duchowi Świętemu lub też Chrystusowemu Umysłowi, by wyrażał poprzez nie to, co przynosi Synostwu uzdrowienie.
Czy seksualność zatem może być używana w święty sposób? Oczywiście! Ołówek może zostać użyty w święty sposób. To umysł decyduje o celu i wartości wszystkiego. Podjęcie decyzji, by seksualnych energii ciała używać jedynie jako czegoś, poprzez co Duch Święty może dotknąć innego umysłu i serca, i pozwolić im na zrelaksowanie się w akceptacji siebie, ponieważ są oni widziani i doceniani za to, czym są, a nie dlatego, że jest ktoś, kto próbuje coś od nich zdobyć – oto najwyższy użytek i wartość, jaką może mieć cielesna seksualność. A przy okazji, wszystko oprócz tego – wszystko oprócz tego – jest decyzją przeciwko Chrystusowi, to czyste i jasne.
Wspomniałeś terminy: „wyjątkowość” oraz „świętość”. W twoim świecie ego często postrzega, że to seksualność tworzy świętość połączenia dwojga. To jest myślenie wywrócone do góry nogami. Świętość nie wymaga żadnego ruchu, wymaga ona poddania złudzenia w każdym z dwóch umysłów. Święty związek, czy to podczas jedzenia pizzy, czy uprawiania tego, co nazywacie „seksem”… A tak przy okazji, wy cały czas uprawiacie seks, nawet gdy jecie pizzę… Świętość wydarza się, kiedy jakiekolwiek dwie istoty spoglądają do swych wnętrz i odrywają Prawdę, że nie ma braku. Następnie łączą się one, jednak nie po to, by coś zyskać, ale by stwarzać to, co dobre, święte i piękne. A tym może być pizza. Może to być ośrodek warsztatowy. A może to być to, co nazywacie „uprawianiem miłości”. Tak przy okazji, nie podoba mi się pojęcie „uprawianie” (ang. „making” – dosłownie „wytwarzanie” – przyp. tłum.) To robi ego. Wszystkie czyny zatem są natchnione z zupełnie innego miejsca świadomości, i to wszystko.
Wyjątkowość… Wyjątkowość nie jest niczym więcej, jak próbą, by użyć związku – z pizzą, z innym ciałem, z bratem lub siostrą – by coś dostać. To właśnie czyni związek wyjątkowym. To nie oznacza – świętość nie oznacza, że wszyscy żyją w domu sami i nikt nie jest w zaangażowanym związku, ponieważ w świętości Duch Święty daje natchnienie dla celu związku – z chwili na chwilę, i na kolejną chwilę. I jeśli wygląda na to, że właściwe jest, by dwoje zeszło się i zamieszkało pod tym samym dachem, nawet jako mąż i żona… to ta forma jest wtórna względem treści, do której przebudziło się każde z nich. Skoro forma jest rzeczą wtórną, to może zostać łatwo objęta i łatwo uwolniona, gdy owa treść wezwie do przetasowania kart. Wyjątkowość utrzymywałaby, że:
Nie, teraz, gdy jesteśmy razem, liczy się forma.
Ego kocha formę, gdyż wierzy ono, że forma może dać mu bezpieczeństwo, którego ono potrzebuje, podczas gdy próbuje ono przetrwać w swoich lękach. Umysł przebudzony do świętości jest nieustraszony i jedynie kocha. Tak więc forma stała się drugorzędna wobec treści.
Czy to ci pomaga w tym temacie?
– Tak.
Pytania warte zadania, nieprawdaż?
– Tak.
Zatem, być może, jeśli będziemy mieli nadzwyczajne szczęście, odpowiedzi na owe pytania okażą się pomocne.
W odniesieniu do tego ostatniego zatem, zasugerowalibyśmy wszystkim: Czy robisz z ciała i seksualności coś „wyjątkowego”? Lub też czy mógłbyś oddać nawet to uświęconej świętości celu, którą nadałby temu Duch Święty, i cenić to tak wysoce, że nie pozwolisz, by w sferę twego doświadczenia wkroczył żaden inny jej użytek? Tak, że każde połączenie z przyjacielem, z bratem lub siostrą jest doświadczeniem seksualnym – dochodzi do wymiany energii. Jest w tym Życie, a Życie jest Miłością, Miłość zaś jest Bogiem! Czy możesz wnieść tę obecność do chwili siedzenia naprzeciw przyjaciela i uśmiechania się, podczas gdy jecie pizzę, tak byś wiedział, że przeżywacie wielkie seksualne doświadczenie? Jesteś w ekstazie wiedzy, że Życie jest dobre, ponieważ dobro pochodzi od Boga!
A jeśli zdarzy się tak, że zrobicie to, co nazywa się obmacywaniem, dotykaniem, głaskaniem, kopulowaniem, wzdychaniem, falowaniem, i całą resztą, która wydarza się w pewnej małej formie ekspresji seksualnego połączenia, z czego twój świat zrobił coś tak wielkiego, to czy możecie razem wnieść obecność, tak aby tych dwoje, którzy się łączą, łączyli się, jakby byli Przebudzonym Chrystusem, służącym jednemu celowi: błogosławieniu siebie nawzajem akceptacją? Widząc niewinność drugiego, świętując wzajemnie swoją niewinność, bez kurczowego trzymania się siebie, bez zaborczości, bez lęku przed stratą. Bowiem tam, gdzie umysły połączyły się w Miłości, strata i oddzielenie nie są już dłużej możliwe.
Tak więc pozwolimy, by ta godzina dobiegła końca.
Przybywamy zatem jedynie dlatego, że cię kochamy. Przybywamy jedynie, by pozwolić Miłości nas natchnąć, a potem przekazujemy to poprzez matrix jednego konkretnego ciało-umysłu i zestawu strun głosowych, tak by słowa, które rozumiesz swym świadomym umysłem, mogły zostać przyniesione do twego pola energii, a jednak – użyte inaczej, ich znaczenie zinterpretowane inaczej; aby asystować ci w uwalnianiu złudzenia i przyzwalaniu, by do twego umysłu przyszła korekta. Oto nasz jedyny cel, ponieważ ty jesteś Synostwem.
Ponieważ jesteś Synostwem, jesteście tymi punktami Światła, które są z tej samej Jednej Substancji, co my. My zatem jesteśmy waszymi braćmi, siostrami – waszymi przyjaciółmi. I przychodzimy tylko dlatego, że was kochamy. Czy mamy wybór? Bynajmniej. Ponieważ twoje uzdrowienie i przebudzenie jest naszym. Twoje połączenie z nami w pełni jest uzdrowieniem Chrystusa.
Zatem zaprawdę niech pokój będzie z nami wszystkimi – zawsze. Czy to w twoim świecie, czy w naszym, w ramach wymiarów Stwarzania, tylko Miłość dzieje się naprawdę.
Amen.
Wprowadź, co chcesz wyszukać i naciśnij Enter.
Dziękujemy za wsparcie dla Bibliotek!!
Nagranie się skończyło i dane zostały zebrane. Wypełnij proszę poniższy formularz i naciśnij 'Prześlij', aby wysłać zarejestrowane przez Ciebie znaczniki czasu.
Istnieją już znaczniki czasu dla tej sesji. Potwierdź proszę, że chcesz je modyfikować.
Wybierz odbiorców z listy rozwijalnej i/lub wprowadź adresy email w poniższym polu.