Nauki Umysłu Chrystusa

Biblioteka Nauk Umysłu Chrystusa
Droga Mistrzostwa

Poczekaj chwilkę…

Lekcja 9

znaczek

Teraz zaczynamy.

Nie jest możliwe, żebyś był bez Miłości.

Nie jest możliwe, żebyś był sam.

Nie jest możliwe, żebyś doświadczał śmierci.

Nie jest możliwe, żebyś doświadczał prawdziwej straty.

Nie jest możliwe, żebyś cierpiał sen oddzielenia.

Nie jest możliwe, żebyś istniał w oderwaniu od swego Stwórcy.

Nie jest możliwe, żebyś doznał porażki.

Nie jest możliwe, żebyś skrzywdził kogokolwiek lub cokolwiek.

Nie jest możliwe, żebyś był winny grzechu.

Umiłowani przyjaciele, gdy przebywamy razem w tej godzinie, rozważcie proszę każde ze stwierdzeń, które właśnie zostały wam przedstawione. Proponujemy, żebyście zatrzymali to nagranie i napisali każde stwierdzenie u góry na osobnej kartce. Następnie, po zakończeniu tej sesji, zacznijcie proces, w którym przez jeden tydzień będziecie przebywali z jednym ze stwierdzeń. A co przez to rozumiemy? Rozumiemy przez to, że tak często, jak będziecie chcieli, kierowani pragnieniem, wydzielcie sobie czas, by po prostu przebywać z tym stwierdzeniem. A następnie obserwujcie, co pojawia się w umyśle i zapisujcie to.

Odkryjecie wiele obrazów, wiele myśli, nawet pewne emocje, które wydają się wskazywać na to, że to stwierdzenie nie może być całkiem prawdziwe. To jest sposób, byście pogłębili swą zdolność do obserwacji tego, co w faktycznie pojawia się w polu waszego umysłu. Jest to sposób, by wejść w świadome oczyszczenie.

Wypieranie się nigdy nie oczyści umysłu. Nie możesz bowiem przekroczyć tego, czego nie chcesz objąć. Albowiem obejmując, Miłość wraca do miejsca, gdzie kiedyś gościł mrok. A Miłość sama uzdrawia wszystko. Niewinni nie muszą się lękać. Dlatego też, ponieważ jesteście niewinni, gdy trwacie w tym procesie, jesteście absolutnie wolni, by być całkowicie szczerzy względem tego, co pojawia się w umyśle, gdy siedzicie z każdym ze stwierdzeń.

Po prostu to notujcie. A po dwóch czy trzech minutach przerwijcie, spójrzcie na to, co napisaliście, czy też co się w was pojawiło, a następnie zestawcie te dwa punkty widzenia. Weźcie stwierdzenie, z którym pracujecie i po prostu powtarzajcie je w myślach. Następnie spójrzcie na wszystkie te zdania, obrazy, opisy, wspomnienia, które wydają się wskazywać na to, że wasze doświadczenie jest inne niż to stwierdzenie.

I gdy zestawicie to w ten sposób, spójrzcie na to, co pojawiło się w waszych umysłach. Bądźcie w tym uczciwi. Niezależnie od tego, czy jest to jakieś wydarzenie z zeszłego tygodnia albo zeszłego roku, albo sprzed dziesięciu lat, albo pięciuset lat, to nie ma żadnego znaczenia. Gdy na to spoglądasz, po prostu zapytaj:

Czy to przekonanie, to postrzeganie siebie, to, co wydaje się być w sprzeczności ze stwierdzeniem w nagłówku kartki, rzeczywiście mnie zmieniło? Czy odebrało mi istnienie?

Po prostu zobacz, jaka będzie odpowiedź. Następnie unieś wzrok i rozejrzyj się. I powiedz w umyśle:

Jestem wolny w tym momencie, by postanowić widzieć rzeczy inaczej.

Następnie przez jedną lub dwie chwile po prostu trwaj, rozglądając się dokoła. Potem wróć do stwierdzenia na górze strony i wypowiedz je głośno, przynajmniej trzy razy. A później po prostu wypowiedz spokojnie w myślach:

Oto jest Prawda o mnie. A ja chcę tylko Prawdy.

I następnie odłóż to i zajmij się swoimi sprawami. I w jakimś innym momencie wyciągnij kartkę i wykonaj ćwiczenie ponownie. Rób tak przez tydzień dla każdego z danych ci stwierdzeń. I bądź pewien, oczyszczenie będzie się dokonywało w głębi waszego umysłu. Każdy z was doświadczy tego na swój sposób. Ale doświadczycie tego. Zawsze pamiętajcie, że jedyną rzeczą, którą można zmienić, jest umysł. To mocą samego umysłu dokonuje się oczyszczenie.

Tak jak pragnienie jest istotne dla urzeczywistnienia, tak również istotna jest chęć czy też przyzwolenie. I słyszeliście już jak mówiliśmy wam wiele razy, że wymaga się od was tylko odrobiny chęci; jak mawiacie w waszym świecie – „szczyptę”. Odmierzcie szczyptę chęci, która jest tym samym, co przyzwolenie, i posypcie nią wasze doświadczenia. Posypcie cały świat. Posypcie nią całe wasze istnienie.

Chciejcie być tymi, którzy pielęgnują zdolność przyzwalania na wszystko. Umysł wolny to potrafi. Umysł uwięziony – nie. Albowiem umysł uwięziony znajduje się w stanie uwięzienia, ponieważ upiera się, aby to, co on postrzega, samo w sobie się zmieniło, lecz by postrzegający nie musiał się zmieniać. I to jest sama istota uwięzienia.

Ten, kto pielęgnuje zdolność przyzwalania, pielęgnuje tak naprawdę sam akt przebaczenia. Uwalnia świat od swojego upierania się, że jego postrzeganie jest poprawne. Uwalnia siebie samego od potrzeby trzymania się swoich własnych postrzeżeń. Dlatego też na wszystko przyzwalajcie. Wszystkiemu ufajcie. I w ten sposób obejmujcie i przekraczajcie wszystko.

Przyzwalanie podąża w ślad za pragnieniem. Albowiem kiedy pragniesz Królestwa nade wszystko, nie masz innego wyboru, jak tylko odkryć, że musisz pozwolić światu być takim, jakim jest. Albowiem nie wiecie, jakim jest świat – znacie tylko swoje jego postrzeganie. Lecz Pocieszyciel uzdrowi wasze postrzeżenia. A wymagana jest tylko wasza niewielka chęć, aby pozwolić na przemianę swych postrzeżeń. I gdy zostają one zmienione, świat w magiczny sposób staje się innym miejscem. Staje się przejrzysty i nieszkodliwy. Staje się praktycznie bez wartości,za wyjątkiem tej, którą będzie nadawał mu Pocieszyciel, dopóki świat jeszcze trwa.

Przyzwalanie, umiłowani przyjaciele, jest procesem uwalniania i ufania. Jest to proces mówienia:

Wiesz co, zastanawiam się, jakby to było, gdyby pozwolić wszystkim rzeczom być takimi, jakimi są – zauważyć je i pozwolić im, by przeminęły?

Przyzwolenie jest bramą, przez którą Chrystus wchodzi w pełne przypomnienie sobie Chrystusa. Przyzwolenie wnosi pogłębiające się poczucie wolności – wolności od wszelkich okoliczności. Albowiem wierzyłeś, że to właśnie okoliczności mają moc, by cię więzić. Lecz gdy postanawiasz zrezygnować ze swojego postrzegania świata czy jakichkolwiek okoliczności, odkrywasz, że już mieszkasz w wolności. Moc – a tym jest wolność – jest mocą tworzenia w inny sposób. A tworzenie jest skutkiem tego, co postanowisz widzieć.

Przyzwalanie zatem można rozumieć jako zanikanie oporu w systemie nerwowym, który tak czy inaczej jest tylko aspektem umysłu. Przyzwalanie jest jak otwarcie dłoni. Zamiast kurczowego trzymania się, po prostu puszczasz.

Co puszczasz? Nawyk potrzeby posiadania racji. Nawyk postrzegania świata jako przerażającego miejsca. Nawyk postrzegania, że czegoś ci brakuje. Nawyk postrzegania, że Chrystus musi być daleko od ciebie. Wszystko, co jest odmienne od Królestwa Niebieskiego, jest nawykiem, który warto uwolnić, pozwalając, żeby został on usunięty z twego umysłu.

Zatem istotą tej godziny komunikacji z wami jest pielęgnowanie przyzwalania. To pielęgnowanie już się zaczęło i jeszcze bardziej się pogłębi, jeśli zwyczajnie będziesz wykonywał ćwiczenie, od którego zaczęliśmy. Chodzi o chęć porzucenia przykrywki, którą nałożyłeś na umysł, porzucenia jej, żebyś w swej niewinności mógł po prostu obserwować, jaki naprawdę jest umysł. Obserwować, co rzeczywiście dzieje się w jego piwnicach – bez osądzania, bez lęku, bez usprawiedliwiania, bez wyjaśniania. To po prostu jest.

W przyzwalaniu pielęgnujesz samą jakość przebaczenia. Bez przebaczenia nie jest możliwe przebudzenie się do uświadomienia sobie, że Prawda jest zawsze prawdziwa. A dlaczego? Ponieważ osądzanie jest przeciwieństwem Królestwa. Tam, gdzie przebaczenie jest wstrzymywane, dosłownie dokonujesz wyboru, by być poza Królestwem. Użyłeś mocy umysłu, by podjąć decyzję, wynikającą z pragnienia, by trzymać się postrzegania i w ten sposób wytworzyłeś bezpośrednie doświadczenie. To ty jesteś tym, który sam siebie wyrzucił z rajskiego ogrodu.

Pamiętaj więc, że przebaczenie zawsze jest istotne. Jest ono konieczne dla Pojednania. Przebaczenie jest innym słowem na przyzwalanie. Nie mówimy tutaj o ślepej bierności, lecz o zrzekaniu się w głębi swego umysłu, i to wszystko. Jest to gotowość, by widzieć kompletną neutralność wszystkich wydarzeń. Jest to gotowość, by pozwolić Pocieszycielowi przypomnieć wam, że oddzielenie nie istnieje, że nie jesteście w stanie uczynić się winnymi grzechu i całej reszty.

Przebaczenie jest porzuceniem tego, co postanowiłeś, że jest prawdą na temat świata. Jest to więc w dużej mierze praktyka skupienia na sobie samym. Sam z siebie nie jesteś w stanie niczego wybaczyć twemu bratu lub siostrze, bo w rzeczywistości oni nic nie uczynili. Przebaczenie jest przebaczeniem samemu sobie za upieranie się, by zastępować Rzeczywistość swoją własną jej wersją.

Przyzwolenie, umiłowani przyjaciele, jest niczym płatki kwiatu rozchylające się, by powitać kolejny świt wiosennego dnia. Przyzwolenie jest niczym topniejący lód, który zwraca rzece swobodę płynięcia. Przyzwolenie jest niczym otwarcie pięknie pachnących perfum, by cieszyć się ich zapachem, tak bardzo, jak tylko potrafisz. Przyzwolenie jest rozpuszczeniem lęku. Przyzwolenie jest przemianą.

Kiedy już na wszystko przyzwolisz i wszystkiemu będziesz ufał, wówczas wszystko obejmiesz. I tylko ten, kto jest większy niż rzecz, którą obejmuje, może ją objąć. Dlatego też gdy kiedykolwiek czujesz się uwięziony, jest tak dlatego, że uczyniłeś się mniejszym niż świat, który postrzegasz.

A kiedy czujesz się wolny, jest tak dlatego, że pamiętałeś, że jesteś tym, od którego pochodzą wszystkie rzeczy. Jesteś Synem Boga. Jesteś bezkresnym niebem, na którym wszystkie chmury i burze pojawiają się i przemijają, podczas gdy niebo pozostaje nietknięte – wiecznie niezmienne. Oto wolność! Pielęgnowanie wolności jest wyborem wolnej woli. Jest skutkiem pragnienia Królestwa.

Gdy już prawdziwie przebaczycie sobie każde postrzeganie, jakie nałożyliście na kogokolwiek lub cokolwiek, odkryjecie, że oznacza to również wyrzeczenie się postrzegania siebie samego. Albowiem nie możesz się w pełni przebudzić, o ile do kręgu przebaczenia nie włączysz siebie. Ostatecznie oczywiście zrozumiesz, że każda praktyka przyzwalania jest rzeczywiście aktem pozwalania sobie, aby naprawdę być tym Ja, którym jesteś. Nie będziecie się już dłużej opierali procesowi oczyszczenia, niezależnie od środków, jakimi posłuży się Pocieszyciel. To po prostu już nie ma znaczenia.

Po co się temu opierać? Wszystko, czego chcę, to Bóg.

Jeśli opór rozpuści się w umyśle w ułamku sekundy i nawet tego nie zauważysz – bardzo dobrze. Jeśli wymagać to będzie łez i wielkich doświadczeń w tym świecie – bardzo dobrze. Jaka to różnica? Jest to w istocie to samo. Jest tak dlatego, że wyrzekłeś się – przez przyzwolenie – posiadania na własność swej własnej ścieżki prowadzącej do domu. I podjąłeś decyzję, by pozwolić Pocieszycielowi, żeby zabrał cię do domu. Ponieważ pragniesz Królestwa nade wszystko, nie ma już dłużej znaczenia, jak przechodzi się przez ten proces. Nie skarżysz się już dłużej, że wydaje się to trwać tak długo. Po prostu włączasz się w ten proces. Pozwalasz Pocieszycielowi, by wziął cię za rękę i wrócił z tobą w te miejsca, gdzie popełniłeś błędy. I każdy krok w tym procesie wymaga przyzwolenia, które jest przebaczeniem zrodzonym z pragnienia, które zostało oczyszczone z pragnienia tego, co więzi, i które jest zastąpione pragnieniem tego, co wszystko uwalnia.

Kiedy zaczniesz już pragnąć i twoje pragnienie stanie się Królestwem, koniec podróży jest absolutnie pewny. Koniec szkoły. To, czym jest ego, nie może trwać. Albowiem sam wszechświat, Stworzenie i świat dookoła zejdą się, by współdziałać – co oznacza, że będą z tobą oddychać – wszystkie rzeczy będą współdziałały wiedzione ręką Ducha Świętego, by tworzyć dokładnie to, czego potrzebujesz, byś został całkowicie uwolniony od wszelkiego złudzenia. I potajemnie wy już się zgodziliście z Pocieszycielem, że tak właśnie będzie.

Przyzwolenie zatem jest równie ważne jak pragnienie i jest aspektem tej ścieżki, tego fundamentu, w oparciu o który Chrystus pamięta Chrystusa i powstaje z popiołów ego, by kroczyć po tym świecie i jakimkolwiek świecie jako Prawda, która jest zawsze prawdziwa.

Pamiętaj, że tylko ego szuka kontrastów i porównań. Tylko umysł egotyczny zastanawia się nad ścieżkami, którymi kroczą inni, oceniając je, że są być może lepsze od twoich. Istnieje tylko to życie, którego doświadczasz bezpośrednio. I poprzez pragnienie i przyzwolenie obejmujesz właśnie to życie jako dokładnie ten środek, za pomocą którego Pocieszyciel rozpuszcza złudzenia w twoim umyśle. I oczywiście wszystko to opiera się na pokorze uświadomienia sobie, że ego nie jest w stanie się samo przebudzić, że to Pocieszyciel jest tą pomocą, daną przez Łaskę, która wie, jak przyprowadzić cię do domu.

Gorąco polecam, żebyś nawiązał relację z Pocieszycielem, jak gdyby była to relacja z dobrym przyjacielem – w istocie z najlepszym przyjacielem – aż w końcu dojdziesz do takiego punktu, w którym praktycznie każdą decyzję będziesz oddawał temu Umysłowi:

No dobra, stary druchu, powinienem skręcić w lewo czy w prawo?

I rezygnujesz z roszczenia sobie praw do posiadania własnego życia. Tylko ego myśli, że może posiadać życie. Duch wie, że to Życie posiada jego. To znaczy, że Życie cię zrodziło. Umysł Boga dał ci początek. Należysz do Boga. Nie jesteś właścicielem Życia. Jesteś jego odbiorcą.Czy byłbyś więc skłonny podjąć decyzję, by stać się wielkim mistrzem przyzwalania? Możesz zacząć od najprostszych rzeczy, takich jak:

Pozwalam, by ta pasta do zębów smakowała dokładnie tak, jak smakuje, bez skarżenia się. Jest taka, jaka jest.

W przypadku zmiany pór roku, czy będziesz chciał powstrzymać się od narzekania na koniec lata i opłakiwania nadejścia jesieni? Czy też będziesz chciał doświadczyć tej zmiany? Albowiem, bądź pewien – proszę, słuchajcie teraz uważnie – że w przestrzeni tego świata, która jest obszarem postrzegania, jedyną rzeczą, która istnieje, to stała zmiana. Pod nią istnieje niezmienna Rzeczywistość, która przenika to, co zmienne. Jednakże bądź pewien, że tam, gdzie jest opór przed zmianą, tam umysł żyje w złudzeniach.

Pamiętajcie, że powiedzieliśmy wam już wcześniej, że Umysł Przebudzony nie czuje już w ogóle żadnego oporu przed rzeczami czasu. Nie stara się już dłużej wyzbywać czasu. Nie stara się już dłużej zachowywać rzeczy niezmiennymi. Przebudzony Umysł potrafi wszystko objąć, wszystkiemu ufać, a poprzez to wszystko przekraczać w sposób natychmiastowy, nawet pośród samej zmiany.

Bądź z sobą absolutnie szczery – czy w twoim świecie jest taka chwila, w której nie zachodziłaby żadna zmiana? Czy ciało może być polem absolutnej ciszy? Wątpliwe. Nawet jeśli powstrzymałbyś bicie serca na trzy sekundy, krew w żyłach nadal płynęłaby łagodnie. Cały czas pojawiają się myśli, dźwięki dochodzą do twych uszu. Ciało nie jest tym, co może być niezmienne. To świadomość ciała, pole, w którym pojawia się ciało, jest niezmienna.

Czy możesz więc stać się polem świadomości, które obejmuje wszystkie rzeczy pojawiające się, zmieniające i przemijające, które jednak nie czuje żadnego oporu przed obejmowaniem ich i tańcem z nimi wszystkimi? Albowiem umysł, który jest wolny od wszystkich złudzeń śmierci, jest tym samym umysłem, który uczy się tańczyć ze śmiercią po to, by wejść w pewien moment, czy pewną relację, z wiedzą, że skoro zaangażowane jest w to ciało, to oznacza, że to musi przeminąć. W istocie, to już podąża drogą do śmierci.

Umysł, który staje się umysłem, który już dłużej się nie lęka, już dłużej się nie opiera, to umysł, który przebaczył wszystkiemu, włącznie z samym sobą. Umysł, który potrafi objąć wszystkie zjawiska, które pojawiają się i przemijają z pasją, z radością, żywotnością, niewinnością, prostotą – taki umysł nie zakosztuje śmierci. On dosłownie przeobraża śmierć, nawet wtedy, gdy wydaje się, że ona jest obecna.

Najwyższy stan istnienia jest więc zawsze paradoksem, kiedy starasz o nim myśleć. Poprzez swe pragnienie wszedłeś jeszcze bliżej i jeszcze głębiej w Królestwo. Oraz poprzez pielęgnowanie przyzwalania oraz pełną Łaski chęć, by pamiętać, że to, co się pojawia, już przemija. Jest to jak woda, która przelewa się, gdy nabieramy ją widelcem, nie ma więc czego opłakiwać. Umysł, który się użala, to umysł uwięziony w złudzeniach. Umysł, który na wszystko przyzwala, już się od wszystkiego uwolnił.

Wyobraź sobie, że w tym miesiącu zostało ci dane okno, przez które twój Stwórca wyciągnął cię z Siebie i powiedział:

Wrzucę cię w pole czasu, ponieważ chcę, byś się czegoś nauczył. Masz na to trzydzieści dni.

Wyobraź sobie, że jeśli nie nauczyłbyś się tego, twe istnienie zostałoby zgaszone, a twe imię wymazane z Księgi Życia. Oczywiście, to się nigdy nie zdarzy. To jest tylko sposób, by samego siebie zmotywować.

Wyobraź sobie, że przez następne trzydzieści dni wszystko, co ma znaczenie, to pielęgnowanie łaski przyzwalania. W jaki sposób to uczynić? Schodząc jeszcze raz do najbardziej konkretnych, najbardziej przyziemnych, najbardziej zwyczajnych doświadczeń danego dnia. Kiedy rano odkręcasz wodę pod prysznicem, daj sobie rzeczywiście czas, by być obecnym, by poczuć zmianę temperatury wody przechodzącej z chłodu w ciepło i by uświadomić sobie, że właśnie zaobserwowałeś stały taniec zmiany w twoim świecie. I powiedz po prostu:

Pozwalam, by zaszła ta zmiana.

Tak, brzmi to tak, jakbyś był jakąś wielką istotą, choć tak naprawdę ta zmiana wydarzy się i tak. Ale baw się tym!

A jeśli przypalisz grzankę, weź głęboki oddech. I zanim egotyczny umysł zacznie się skarżyć i skamleć, że twoja grzanka nie jest taka, jakiej chcesz, zatrzymaj się i spójrz na nią. Faktycznie doświadcz przypalonej grzanki i powiedz:

Pozwalam, by ta grzanka była przypalona. A teraz jestem wolny, by dokonać wyboru i by albo ją zjeść taką, jaka jest, albo zrobić sobie nową.

Jeśli wsiądziesz do samochodu, wyjedziesz z garażu, a krople deszczu zadzwonią o szyby, po prostu daj sobie pozwolenie, by wrócić swój umysł z przyszłości w teraźniejszość i powiedz:

Pozwalam, by padał deszcz.

To jest takie proste.

A więc, jak widzisz, moc przemiany świadomości jest, nawiasem mówiąc, jedyną rzeczą, jaką można przemieniać. Uczenie się to sprawa świadomości. Ona jest jedyną rzeczą, którą można zmienić. Jest jedynym miejscem, gdzie zachodzi uczenie się. A wszelkie uczenie się jest zaprojektowane tak, by następował przekład postrzegania po to, by coraz bardziej i bardziej stawało się ono podobne do Rzeczywistości, a lęk rozpuszczał się w umyśle. I wówczas Ojciec może zrobić za ciebie ostatni krok.

Uczenie się jest konieczne w polu postrzegania. To ty sam siebie w tym polu umiejscowiłeś. Dlaczego więc nie wziąć się za to i pozwolić, by postrzeganie zostało uzdrowione? Jest uzdrawiane, gdy wnosisz moc obserwacji do tego, co jest tuż przed tobą, nie przed twoim ciałem, lecz wprost w samym polu świadomości. Dlatego też powinieneś non stop tańczyć z radości:

Mój Boże, nie muszę nigdzie iść. Wszystko mam przed sobą. Ta zwykła chwila stawia przede mną bramę do przemiany samej świadomości. Wszystko, co muszę zrobić, to wnieść odrobinę chęci. I wiesz co? Mam wszelką moc w Niebie i na Ziemi, by to właśnie zrobić! Nikt nie może mi tego odebrać. Nikt nie może zmienić wolności, w której żyję! To ja jestem tym, który wnosi tę odrobinę chęci w tę chwilę i pozwala, by krople deszczu uderzały o szybę!

Jeśli rozejrzysz się wokoło, odkryjesz w danym dniu mnóstwo rzeczy, którymi możesz się zająć, mnóstwo powodów, które pokazują, że nuda jest niczym innym, jak tylko twoim wyborem. Albowiem tuż przed tobą jest bogactwo ścieżki przetłumaczonej przez Pocieszyciela ze snu o oddzieleniu na królewski trakt do Królestwa. I cała moc w Niebie i na Ziemi jest w tobie – w tej chwili i w tej chwili, i w następnej – by wybrać ponownie. Lecz teraz jest czas, by przenieść takie stwierdzenia z obszaru abstrakcyjnego intelektu w konkretne, przeżywane chwile:

Kiedy mogę wybrać ponownie? Właśnie teraz! Mogę zaakceptować i pozwolić, by krople deszczu uderzały o szybę. Mogę być obecny wraz z nimi. Mogę je słyszeć. Mogę obserwować, jak spływają, zamiast irytować się, zamiast pozwalać umysłowi wybiegać w przyszłość nadchodzących wydarzeń. Mogę pielęgnować sztukę bycia obecnym w tej chwili, jako sama obecność umysłu, który jest wolny.

Dlatego też rozważ w każdym z kolejnych trzydziestu dni:

Co mógłbym użyć tego dnia, by wykonać to ćwiczenie?

Oczywiście jest to trochę dziwne pytanie, jako że nie jest możliwe, byś nie miał rzeczy, z którymi nie mógłbyś ćwiczyć. Ci, którzy mówią, że się nudzą, tak naprawdę mówią:

Opieram się Królestwu.

Proste i oczywiste.

Znów obserwujemy, że tak wielu w waszym świecie stara się znaleźć duchowość, która uwolni ich od świata ich doświadczeń, nie uświadamiając sobie, że to właśnie taka postawa jest tym, co ich pęta, więzi ich we własnym piekle. Duchowość jest po prostu procesem widzenia rzeczy inaczej. A to dzieje się przez czynną decyzję – zrodzoną z pragnienia, połączoną z odrobiną chęci zwaną przyzwoleniem – by rozpoznać, że każda chwila jest jak klejnot ofiarowany na złotej tacy tobie, Boże Dziecię. Jesteś tym, który jest zawsze wolny i dosłownie tworzysz swe doświadczenie.

Ostateczną lekcję, przez którą przechodziłem w czasie, związaną z przyzwoleniem, było ukrzyżowanie. Oczywiście wiem, że wielu z was nie chce podążać moimi śladami. Lecz bądźcie pewni, umiłowani przyjaciele, że jeśli przyjrzycie się dobrze swemu doświadczeniu, to zobaczycie, że już wielokrotnie zakosztowaliście dużo głębszego ukrzyżowania. W istocie, dla niektórych z was moje ukrzyżowanie było łatwizną w porównaniu z waszym. Jesteś wolny, by już dłużej się nie krzyżować, wybierając przemianę swego doświadczenia, na które wpływasz, wnosząc w nie moc swego umysłu.

Pragnienie. Przyzwolenie.

A zatem, co stoi pomiędzy tobą a celem, do którego dążysz? Decyzja, by próbować być niepoczytalnym. Decyzja, by próbować oprzeć się Bogu. Wiesz, że możesz się opierać innemu ciału, jako że inne ciało zajmuje inny kawałek przestrzeni. Innymi słowy, nie jest ono tam, gdzie ty, więc możesz się mu opierać. Lecz powiadam wam: Bóg już jest w pełni obecny tam, gdzie jesteście. Jak niby możesz się opierać temu, co już zajmuje przestrzeń, w której się znajdujesz? Równie dobrze mógłbyś spróbować oderwać od ciała własną rękę, by się od niej uwolnić, czy też wyśliznąć się z własnej skóry. Powodzenia!

Wszelkie cierpienie jest opieraniem się Rzeczywistości. Każde przebudzenie i uzdrowienie jest rezygnacją z oporu. Przebaczaniem. Przyzwoleniem:

Bóg już tutaj jest. A ja należę na zawsze do Boga. Poddaję się.

Poddanie się jest owocem przyzwolenia. Poddanie się jest owocem przebaczenia. Poddanie się jest tym samym, co Pojednanie.

Lecz obecnie po prostu skoncentruj się na przyzwalaniu, by się upewnić, że nie pozostawiłeś w umyśle jakichś ciemnych zakamarków wypełnionych twą potrzebą, by postrzegać rzeczy w jakiś konkretny sposób – potrzebą przekonania, że świat powinien być czymś innym, niż jest, lub też potrzebą zapomnienia, że każde zachodzące w twoim doświadczeniu wydarzenie może być widziane jako Niebo lub piekło. Gdy wybierzesz widzenie tylko Nieba, odkryjesz moc, która już cię uwolniła.

Przesłanie tej godziny jest krótkie, ale bardzo cenne, jeśli zechcesz je wdrożyć w praktykę. A tak naprawdę, to do czegóż innego mógłbyś jeszcze chcieć używać czasu? Próbowałeś już wszystkiego i zawsze czegoś brakowało. Nie byłeś w stanie wypełnić czasu wystarczającą liczbą kochanków, pieniędzy, samochodów, restauracji. W takim razie równie dobrze możesz wypełnić go przemianą świadomości, tak by postrzeganie zaczęło coraz bardziej i bardziej harmonizować się z rzeczywistym światem. Dlaczegoż by nie? I jeśli ktoś spyta cię, jak spędzasz czas, powiedz:

Rozwijam w sobie Chrystusa. A ty co robisz?

Zatem ćwiczcie dobrze! Zacznijcie od stwierdzeń danych na początku tej lekcji. Są bardzo ważne jako sposób pobudzenia okazji, by zaobserwować, co jeszcze przeciwnego Prawdzie nadal tkwi w umyśle. A niektórzy powiedzieliby, że w polu emocji, które jest tak naprawdę tylko „klejem”, do którego przytwierdzasz swe postrzeżenia, niczym przypinany osiołkowi ogon:

Przyklej go na ścianie i trzymaj tam na zawsze.

Niech te rzeczy wyjdą na powierzchnię, aby twój Święty Umysł mógł zostać z nich oczyszczony.

A nade wszystko, umiłowani przyjaciele, pamiętajcie: nie ma błędów! Jesteś wolny, by ufać impetowi, który wydaje się kształtować twe życie. Albowiem to ty się mu podporządkowałeś, zapraszając Ducha Świętego, by zabrał cię do domu. To ty modliłeś się o przyspieszenie. Dlatego też bądź również tym, który akceptuje ofiarowywaną ci Łaskę. Pamiętajcie, opór pochodzi od ego, obejmowanie od Chrystusa. A ten, który na wszystko przyzwala, już wszystko przekroczył.

Dlatego też zaprawdę bądźcie w pokoju w tej krótkiej godzinie. I niech ta godzina będzie miesięczną podróżą eksploracji.

Zostańcie zatem dziś w pokoju.

Amen.



Wybierz odbiorców z listy rozwijalnej i/lub wprowadź adresy email w poniższym polu.