Nauki Umysłu Chrystusa

Biblioteka Nauk Umysłu Chrystusa
Droga Mistrzostwa

Poczekaj chwilkę…

Lekcja 5

znaczek

Teraz zaczynamy.

Umiłowani przyjaciele, jeszcze raz łączymy się z wami, ponieważ pozostajemy oddani, tak jak wy, odkrywaniu coraz większych głębin Bożej obecności, coraz większych głębin naszej obecności, coraz większych głębin tego, co jest jedyną prawdą, a co jest niezmienne i nigdy się nie zmieni.

Zaprawdę, umiłowani przyjaciele, chcemy mówić do was w tej godzinie o tym, co pogłębia zrozumienie trwania w Doskonałym Poznaniu, w Doskonałej Wiedzy. Chcemy podjąć temat, o którym już słyszeliście, choć z trochę innej perspektywy. Temat ten określany jest terminem, który większości z was jest znajomy. Chodzi o „karmę”. Karma w popularnym rozumieniu oznacza, że każdemu działaniu odpowiada równa i zwrotna reakcja. Wszystko, co wytwarzasz, wraca z podobną energią.

Mówiłem już wcześniej, że karma może istnieć tylko tam, gdzie nie ma bezwarunkowego miłowania. Oznacza to, że w takim stopniu, w jakim twój umysł nie został oczyszczony z lęku, nie został oczyszczony z potrzeb, nie został oczyszczony ze swych skłonności do bałwochwalstwa – to znaczy, że tworzy coś, co jest substytutem Miłości, myląc formę z treścią – w takim stopniu rzeczywiście doświadczasz tworzenia się karmy. Co przez to rozumiemy? Za każdym razem, gdy powziąłeś jakąś niemiłującą myśl, będziesz doświadczał skutku lub owocu tej myśli. W rzeczywistości są dwa poziomy, na których to się wydarza lub dwa sposoby, w jakie się to wydarza. Pierwszy jest bezpośredni. Drugi dokonuje się za pośrednictwem formy czasu.

Na pierwszym poziomie, czyli bezpośrednim, sam moment myślenia niemiłującej myśli przez istotę w jej fizycznym wymiarze zmienia natychmiast przepływ elektrycznej energii przez cały system fizyczny. Zmieniasz w ten sposób chemiczną równowagę ciała i dlatego też doświadczasz ucisku w ciele, może smutku, depresji lub ogólnie poczucia dyskomfortu. Jest to prawdą dla każdej negatywnej myśli, nie tylko tych dużych, które rzeczywiście wiążą twą uwagę, lecz dotyczy to również nawet tych małych myśli. Depresja może się pojawić tylko w takim umyśle, który wypiera się ciągle ścieżek dojścia do radości.

Depresja jest więc skutkiem opierania się prawdziwemu przepływowi Życia przez ciało-umysł. Opieranie się pojawia się na wiele sposobów. Może być skutkiem nieodczuwania uczuć do końca w ich pełni, ukrywania jakiejś prostej prawdy, a najczęściej wynika z odrzucania impulsów serca. I gdy zaczynasz kroczyć duchową ścieżką, uświadamiasz sobie, że potrzebne jest twe otwarcie się na przewodnictwo Ducha Świętego i że w istocie nie jesteś w stanie przebudzić się sam, ponieważ gdybyś mógł, to już byś to uczynił. Darowane są ci okazje, które zawierają wszystko, czego potrzeba, żebyś się przebudził ze złudzeń…, lecz opierasz się temu, bo nie pasuje to do twego własnego obrazu siebie samego.

A zatem widzisz, jest wiele sposobów, w których możesz się opierać i tworzyć blokadę dla przepływu energii przez system. Wszystko wiąże się z pewnymi formami negatywnej myśli. A wszelki negatywizm jest wyrazem lęku. Wszelkie próby sprawowania kontroli nad innymi są lękiem. Gniew jest zwykłą formą lęku. Tak więc dokładnie w tym momencie, w którym używa się umysłu, by myśleć negatywną myśl, pojawia się natychmiastowy skutek karmiczny. Gdy skutek ten utrzymuje się przez jakiś czas, tworzona jest w ciele choroba. W obszarze emocjonalnym tworzona jest depresja.

Z drugiej strony, mamy formę karmicznej reakcji, która powstaje w sposób pośredni, zawoalowany. Mianowicie, świat wokół ciebie z biegiem czasu stężeje, uformuje się w kontekst, który będzie odzwierciedlał to, co wydaje się potwierdzać negatywną myśl, której w tym momencie nie pamiętasz, zapomniałeś już, że ją wytworzyłeś. Wówczas znów pojawi ci się negatywna myśl i błędnie będziesz wierzył, że ta negatywna myśl jest powodowana warunkami na zewnątrz ciebie.

Przykładem może być ktoś, kto patrzy na jakieś wydarzenie w swoim życiu, na przykład, rząd podnosi podatki i ten ktoś mówi:

Tak, zawsze wiedziałem, że tak właśnie jest. Nie można ufać żadnemu politykowi.

A jednak ten ktoś nie widzi, że piętnaście lat temu zadecydował, że nie można ufać politykom, ponieważ słyszał to od swego ojca i „wie” w swym umyśle, że politycy zawsze coś wymyślą, by wyciągnąć więcej pieniędzy z jego kieszeni. Piętnaście lat później, kiedy podatki zostały podniesione, umysł tego kogoś mówi:

Wiedziałem. Zawsze miałem w tym względzie rację. Widzisz co zrobili? To znaczy tylko jedno – politykom nie można ufać.

Tymczasem, w rzeczywistości, politycy są zwyczajną manifestacją spełniającej się przepowiedni.

Chcę was w ten sposób zaprosić, byście spojrzeli na swoje życie i zauważyli, na ile pojawiające się wydarzenia i jakość życia, którym żyjesz, być może odzwierciedlają samospełniającą się przepowiednię. Innymi słowy, na ile to, w jaki sposób używasz umysłu, może być zwykłym spełnianiem się karmy.

Zazwyczaj w drugiej formie, w jakiej objawia się karma, przekonania czy myśli są bardzo, bardzo stare, głęboko osadzone w podświadomości. Gdy cofniesz się w czasie i spojrzysz na swe życie zapytaj siebie:

W co musiałem uprzednio wierzyć, że ten skutek się objawił?

Na przykład, jeśli nie masz pieniędzy, dobrze się przyglądnij swym przekonaniom na temat pieniędzy w przeszłości. Zwłaszcza zobacz:

Jakie przekonania na temat pieniędzy żywili moi rodzice?

Albowiem zaprawdę, tak jak wspomnieliśmy już wcześniej, każda dusza wpada w ten świat przez kontekst swoich rodziców. Jest to kontekst percepcji, przekonań, postaw, które zabarwiają twą tożsamość, ponieważ akceptujesz to zabarwianie w polu własnej energii jako środek kontaktu ze światem i wyłaniania się w nim. Jeśli, na przykład, rodzice wierzyli, że duchowość i bogactwo materialne nie idą w parze i dlatego bycie duchowym oznacza obywanie się bez materialnych zasobów, wówczas spójrz jak rozwija się twoje życie. Czy odkrywasz w sobie blokadę na przyjmowanie pieniędzy za służenie innym, natomiast nie masz blokady w przyjmowaniu pieniędzy za robienie czegoś, czego nie lubisz?

Żyjcie tym pytaniem, umiłowani przyjaciele, i zacznijcie stosować go do całego waszego życia. Gdy spoglądacie na życie, spójrzcie na skutki, jakich doświadczacie w waszym otoczeniu i kontekście. Czy jesteście sami, bez przyjaciół, bez ukochanej osoby u boku? Jakie żywiłeś do tej pory przekonania na temat świata? Albowiem w pewien sposób natura myśli, czyli uzgodnienie co do znaczeń, jakie poczyniłeś świadomie lub nieświadomie, uzgodnienie z rodziną i kulturą, w jakiej się urodziłeś, wygenerowała energię, która się objawia jako skutki, jakich doświadczasz w życiu. Jakich myśli i przekonań się trzymałeś?

Jedna z powszechnych myśli mogłaby brzmieć:

Och, po prostu nie potrafię funkcjonować samodzielnie. Musi się ktoś mną opiekować. Nie wierzę, że mam to coś, czego trzeba, by dawać sobie radę.

Następnie, dwadzieścia pięć lat później, zastanawiasz się, dlaczego czujesz niechęć do swego partnera lub partnerki. Niechęć jest zwykłym rozpoznaniem, że miałeś negatywne myśli na swój temat, wyzwoliły one w tobie działanie i stworzyły skutki – ktoś cię kontroluje i dostarcza ci środki finansowe. Sądzisz, że to partner lub partnerka są winni twej niechęci, ponieważ zapomniałeś, że sam wrzuciłeś kamyk w toń wszechmogącej kreatywności, która jest domeną umysłu.

Karma jest więc skutkiem tego, jak umysł jest używany.

Tak, w istocie, powiedziałem, że karma może istnieć tylko tam, gdzie nie ma bezwarunkowego miłowania. Co to oznacza? Kiedy umysł kocha bezwarunkowo, kocha najpierw siebie i nie nakłada żadnych warunków na to, jakie idee otrzyma od wszechświata.

Wielu z was stawia sobie za wzór tych, którzy podjęli największe ryzyko w życiu. Na przykład weźmy aktora lub aktorkę. Pracuje jako kelnerka w jakimś tanim fastfoodowym barze, śpi w parku na ławce, chodzi sumiennie na kursy gry aktorskiej i w końcu dostaje tę wymarzoną rolę i staje się bogata i sławna. Jednak ten, kto staje się bogaty i sławny, to ten, kto przyjął impuls pragnienia działania, podążył za nim i był chętny, by uczynić wszystko co trzeba, żeby odnajdować konteksty, w których coś się może wydarzyć lub też nie. Jest chętny, by podjąć ryzyko. Ktoś taki żyje w istocie w stanie bezwarunkowej Miłości siebie. Niezależnie, czy myśli o tym, czy nie, nosi w sobie subtelne przekonanie, że Wszechświat jakoś się zorganizuje i będzie go wspierał w podążaniu za impulsami serca.

Karma nie istnieje w bezwarunkowym miłowaniu. Przykład, jaki podałem, jest tylko bardzo podstawową fazą bezwarunkowego miłowania. W swym dojrzałym stanie, w stanie duchowym, bezwarunkowe miłowanie oznacza, że umysł przebudził się i zobaczył, że nic, co się wydarza w życiu, nie może spowodować, by życie ograniczyło w sobie lub wstrzymało swą Miłość. W doskonałości Bezwarunkowej Miłości, umysł po prostu kocha. Nie można więc mówić o karmie, że istnieje, ponieważ taki umysł nie doświadcza już dłużej skutków do niego wracających. Przekroczył świat przyczyny i skutku i niezależnie od tego, co się dzieje, po prostu kocha. A czy można uwięzić kogoś, kto po prostu kocha?

Zatem karmę przekracza się Bezwarunkową Miłością. A Bezwarunkowa Miłość jest zawsze owocem decyzji, by kochać siebie. Nie dlatego że jest to obowiązek, nie dlatego że wskutek tego mąż będzie cię bardziej kochał. Kochasz siebie, bo w końcu rozpoznajesz, że równie dobrze możesz tak czynić. To wszystko. Kochasz swe Ja, ponieważ Stwórca ukochał cię wystarczająco, by stworzyć to Ja.

Nie istnieją naprawdę żadne skutki, które pojawiają się w wyniku działania źródła mocy na zewnątrz ciebie. Innymi słowy, nic nie jest ci czynione. Nic. Jesteś wolny w każdym jednym momencie dzięki mocy Miłości, by uwolnić się od tego, co jawi się jako skutki działania świata. Zaprawdę, nigdy nie doświadczasz skutku niczego innego prócz złudzeń myśli i przekonań, jakie nauczyłeś się projektować na świat.

Wielu z was odczuwa pewien lęk, by powiedzieć przyjaciołom lub sąsiadom, że słuchacie nagrań, w których przekazywane jest przewodnictwo Jezusa czy Jeszuy za pośrednictwem jakiegoś człowieka. Ten lęk, który czujecie, ten skurcz jest karmiczny. Gdzieś, dawno temu zdecydowałeś, że podążanie własną drogą musi pozostać w ukryciu, że jest niewiele warte, że nikt nie będzie się z tobą zgadzał i że opinie innych decydują o twej wartości.

Zadałbym następujące pytanie:

Czy mógłbyś się lękać zwykłego podzielenia się ze swoimi przyjaciółmi, że słuchasz nagranych przesłań od samego Jezusa z Nazaretu? Czy mógłbyś się lękać dzielenia się tym, jeśli uprzednio nie żywiłbyś przekonania, że opinie innych mają moc decydowania, czy jesteś dobry, czy zły, wartościowy czy bezwartościowy?

Jeśli nie byłoby tego przekonania, nie mogłoby być lęku. Zatem gdzieś uwierzyłeś, że jest na zewnątrz świat, którego opinie mają znaczenie. Gdzie więc w swym życiu ograniczasz wyrażanie radości i cieszenie się zwykłym faktem istnienia z powodu tego, że troszczysz się, czy inni będą cię akceptowali?

Karma jest bardzo interesującą koncepcją i przejawia się na wiele, wiele sposobów.

Które skutki doświadczane w moim życiu są wynikiem karmicznie wywołanych myśli w przeciwieństwie do myśli bezwarunkowej samoakceptacji?

Umiłowani przyjaciele, fakt, że doświadczacie siebie jako ciało-umysłu jest pod wieloma względami karmiczny. To znaczy, że jest wynikiem tego, iż bezkresna przestrzeń umysłu odważyła się pomyśleć małą, szaloną myśl i wziąć ją na poważnie, że mogę się oddzielić od Miłości Boga i stworzyć doświadczenie, które przekonamnie, że udało mi się tego oddzielenia dokonać.

A jednak Bezwarunkowa Miłość przemienia doświadczenie ciała w coś całkiem odmiennego. Bezwarunkowa Miłość siebie dokonuje przekładu życia ciało-umysłu – życia polegającego na płaceniu podatków, troszczeniu się, by samochód miał wystarczający poziom oleju… – wszystko to zostaje przetłumaczone tak, by świat nie stał się czymś, co udowadnia twoją bezwartościowość, twoje oddzielenie, a raczej by się stał środkiem komunikacji, w którym, w pewnym sensie, zawsze obecna jest magia chwili. Zawsze obecna jest otwartość na cuda.

Jedziesz zatankować samochód. Masz otwarte serce, otwarty umysł. Nie ma w tobie oporu i masz otwarte oczy. Rozglądasz się i czujesz energię kogoś, kto tankuje z drugiej strony wysepki. (Myślę, że tak mówią – wysepka. Nie wiem dlaczego, ponieważ nie ma wokół niej wody.) W każdym razie, z drugiej strony wysepki czujesz energię kogoś, a ponieważ masz otwarte serce, podchodzisz i mówisz:

Właśnie tankuję obok i zobaczyłem cię. Masz wspaniały uśmiech. Poprawiłeś mi humor na cały dzień. Dziękuję!

A następnie nawiązuje się rozmowa i okazuje się, że korporacja, w której pracuje ta osoba, szuka kogoś o umiejętnościach, jakie posiadasz. A ty właśnie szukasz nowej pracy.

Rzeczy tego świata są tłumaczone na to, co wspiera twą ciągle wzbierającą radość, sukces, zabawę, przyjemność, poprawę materialną i nowych przyjaciół. Wspiera to wszystko, kiedy patrzysz Oczami Miłości. Wówczas dosłownie rozglądasz się wokół siebie, patrzysz na świat i ostatecznie rozumiesz, że on nigdy nie był tym, czym myślałeś, że jest, ponieważ nie udało ci się oddzielić od Boga. I wszystko, co widzisz, istnieje, by wspierać twe doświadczenie szczęścia. Jesteś wolny, by żyć w największej radości, prosić o to, co chcesz, i otwierać serce, i kochać. A wszechświat odpowie zgodnie z przekonaniami, jakie pielęgnujesz w sobie na swój temat.

Spójrz na swe życie w odniesieniu do karmy czyli działania, które jest odpowiedzią na wcześniejsze działanie. Jedną z najpotężniejszych rzeczy, jakie mógłbyś kiedykolwiek uczynić, to zadać sobie następujące pytanie:

W jaką prawdę na temat świata musiałem wierzyć, że żyję takim życiem, jakim teraz żyję?

Nie oznacza to, że karma jest zła lub dobra. Nie jest. Jest zwykłym skutkiem – przyczyną i skutkiem. Spytaj siebie:

Do których skutków, jakich teraz doświadczam, mogę wnieść większy stopień bezwarunkowej, miłującej akceptacji?

Kiedy spoglądam oczami nudy zamiast doceniania?

W co mogę wnieść większą głębię Bezwarunkowej Miłości?

W jakich sytuacjach mogę się uwolnić od oporu?

W jakich sytuacjach mogę zrezygnować z próby kierowania własnym życiem i pozwolić Miłości Boga, by nim kierowała?

Karmę można przekroczyć, dokonując jej przekładu na coś innego. Karma może się stać wypełnieniem celu, sposobem szerzenia i nauczania tylko Miłości. Albowiem kiedy widzisz, że skutki, zwane twym życiem, są wynikiem ograniczonych, lękliwych, negatywnych myśli czy przekonań, jakie żywisz na swój temat i na temat świata, możesz objąć te skutki, które stworzyłeś, i zobaczyć je w nowym świetle:

Moim wyborem jest pozwolić, by te właśnie warunki były warunkami, w jakich teraz uczę się wybierać Miłość.

Co w tej chwili mogę docenić?

Czemu mogę wybaczyć?

W jakich sytuacjach mogę przemóc lęk przed wypowiadaniem się i podzielić się prawdą z przyjacielem?

Czego unikałem do tej pory, a co mogę teraz objąć?

W ten sposób dowolne warunki stworzone jako skutek myślenia opartego na lęku, w tym momencie stają się dokładnie tą ścieżką, która poprowadzi cię, byś przekroczył negatywne myślenie i wszedł w taki obszar użycia umysłu, który będzie tworzył skutki o wiele bardziej radosne, o wiele bardziej się rozprzestrzeniające, niż kiedykolwiek mógłbyś sobie to wyobrazić.

Nie lamentuj więc nad życiem, takim jakie jest, albowiem jest absolutnie doskonałe. Każde warunki zawierają w sobie wszystko, czego potrzebujesz, by dokonać przekładu swego życia na takie, w którym wyrażasz swą miłość Boga.

Nigdy nie lamentuj nad tym, co stworzyłeś. Nigdy nie lamentuj nad tym, czego doświadczasz. Nigdy nie osądzaj siebie i nie mów:

Och, dlaczego to uczyniłem? Powinienem był zrobić coś innego.

Nie. Doceń to, co stworzyłeś. Odkryj, co można w tym docenić. Obejmij to ramionami twojej Miłości. Wnieś w to Bezwarunkową Miłość. W ten sposób znajdziesz okno, bramę do stworzenia nowego użytku z umysłu, co z konieczności wymaga od Wszechświata, by się przeorganizował tak, by dostosować się do tej nowej wibracji. Docenianie, Miłość i nieograniczoność wymagają, by Wszechświat objawiał się w inny sposób.

Innymi słowy, karma nie jest twym więzieniem. Kierowanie swej uwagi na skutki, jakie tworzysz, jest ścieżką do większej wolności. To, co uczyniłeś w przeszłości, by stworzyć skutki, których już dłużej nie chcesz, nie było grzechem czy błędem. Był to zwykły wolny wybór po to, by stworzyć doznanie. W porządku, już tam byłeś, już tego doświadczyłeś. Teraz wnieś Miłość i docenienie do tych samych skutków, jakie być może w tej chwili osądzasz:

Po co kupowałem te akcje? To było tak głupie. Nie miałem wystarczających informacji i teraz ta firma zbankrutowała, a ja straciłem dziesięć tysięcy dolarów. Ach, niech docenię ten właśnie skutek. Tak, to jest fantastyczne! Stworzyłem dla siebie doświadczenie. Mogę z niego wyciągnąć jeszcze więcej. To jest wspaniałe! Och, jak bardzo siebie kocham! Mogę podjąć decyzję, by postąpić inaczej. Wspaniale. Właśnie nauczyłem się cennej lekcji. Następnym razem postaram się o więcej informacji. Chcę jeszcze jednej okazji, jeszcze jednej okazji zakupu akcji, by zarobić więcej pieniędzy. O tak, będę w tym ekspertem, widzę to poprzez mą Bezwarunkową Miłość. Tak, tak!

Faktycznie, za każdym razem, gdy myślisz, że coś ci się nie udało, świętuj to! Świętuj tak zwane porażki, tak jakby były sukcesem. Albowiem pamiętaj, od ciebie zależy, co będziesz postrzegał. Wydarzenia są po prostu neutralne. Dlatego też jesteś wolny, by świętować to, co nazywasz porażkami. Kiedy je świętujesz, stają się sukcesami. Każda osoba sukcesu wie, że nigdy w istocie nie można doznać porażki. Zwyczajnie uczysz się i stajesz się mądrzejszy.

Stań się tym, który nie jest zdany na łaskę karmy. Stań się tym, kto używa karmy mądrze, patrząc uczciwie na swoje życie, ucząc się tego, czego trzeba się nauczyć – bez osądzania, a raczej świętując. Stań się tym, kto dokonuje przekładu swej karmy na bramę do ciągle wzbierającej świadomości Bożej Obecności i Doskonałej Miłości rozpostartej na obliczu Ziemi, która przenika wszystko, co widzisz, dokonując przekładu świata na dokładnie te środki, które mogą cię podnieść, przebudzić, zatroszczyć się o ciebie i cię uzdrowić.

A zatem umiłowani przyjaciele, znów was prosimy, abyście dobrze wsłuchali się w temat tej godziny, w pytania, jakie wam zostały dane, abyście spędzali z nimi swój czas. Albowiem na Drodze Poznania umysł, który trwa w doskonale wolnym stanie, wie, że świat skutków, jakie umysł doświadcza, zawiera w sobie sekret ciągle wzbierającego zachwytu obecnością Bożej Miłości, że nie ma czegoś takiego jak porażka. Jest tylko trwający sukces, gdy Życie ewoluuje z dobrego do lepszego, z lepszego do najlepszego, gdy umysł uczy się być Obecnością Miłości.

Wolność to Miłość w każdych warunkach.

Na tym zakończymy. Niech Pokój zawsze będzie z wami.

Amen



Wybierz odbiorców z listy rozwijalnej i/lub wprowadź adresy email w poniższym polu.